Braunek małgorzata rak

boy in blue shirt screaming near boy in green crew-neck shirt

Z jej pierwszym dzieckiem Corinną, również nie było żadnych problemów. Mimo żywego sprzeciwu całej rodziny Sonia pracowała nawet trochę w firmie swego męża była zadowolona i szczęśliwa. W domu też wszystko funkcjonowało jak należy – słowem wszystko szło jak po sznurku. „To co ona umie, ja umiem już dawno” – pomyślałam sobie czując jednocześnie nieopisane szczęście gdy i mnie udało się zajść. Czekałam na wielką euforię ułatwiającą zniesienie drobnych dolegliwości początkowego okresu ciąży. Byłam pewna, że z łatwością zrezygnuję na dziewięć miesięcy z wszelkich nałogów (palenie!) i przyjemności (wieczorno-nocne włóczęgi po knajpkach i dyskotekach!). Było zupełnie inaczej. Inne okoliczności również nic nie ułatwiały: z łagodnie zaoblonego brzucha (czwarty miesiąc) wyrósł olbrzymi balon. Zrozpaczona udałam się na poszukiwanie możliwych do zaakceptowania okolicznościowych ciuchów jakoś nie mogłam przekonać się do typowej „ciążówki” w kwiatki. A zaraz potem wkurzałam się, bo na spuchnięte stopy mogłam wtłoczyć tylko jedne jedyne buty na płaskim obcasie. Cały czas modliłam się, by od częstego prania nie rozpadły się jedyne, cudem zdobyte „ciążowe” legginsy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *