Dziadkowie – popyt jak nigdy

two toddler playing letter cubes

Zła teściowa, apodyktyczny dziadek, słowem uciążliwe pokrewieństwo, które swymi wizytami zakłóca szczęście młodej rodziny. Jest to mało pochlebny wizerunek, utrwalany najczęściej przez trzeciorzędne komedie obyczajowe. Z całą pewnością obecnie jest inaczej. Współcześni dziadkowie są aktywniejsi, żyją (zazwyczaj) własnym życiem, w oderwaniu od wielopokoleniowej rodziny. Są jeszcze czynni zawodowo i na urlop wyjeżdżają nie tylko na działkę. Słowem: są mobilni i przedsiębiorczy. Z poprzednimi pokoleniami dziadków mają jednak co najmniej jedną cechę wspólną: szczególny stosunek do wnuków. Zwolnieni od obowiązku i odpowiedzialności dziadkowie nawiązują z wnukami więź ściślejszą, niż to sobie na ogół wyobrażamy. Ich przywilejem jest rozpieszczanie i w razie potrzeby ujmowanie się za dzieckiem. Z wnukami robią to wszystko, czego nie mogli lub nie chcieli robić z własnymi dziećmi. Oczywiście dobre stosunki pomiędzy dziadkami a wnukami mają dla „środkowego” pokolenia jeden szczególnie pozytywny aspekt. Właśni rodzice są wręcz predestynowani do sprawowania opieki nad naszymi dziećmi. Nikomu nie zaufa się bardziej niż dziadkom. Przy powierzaniu dziecka w ich ręce nigdy nie ma się wyrzutów sumienia. Wprawdzie coraz mniej rodzin żyje w domach wielopokoleniowych, mimo to, zawsze gdy z babysitter występują jakieś kłopoty, gdy rodzice chcą spędzić trochę czasu bez swych pociech
pojawiają się dziadkowie najczęściej babcie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *