Nie darmo dzień powszedni zwykło określać się słowami typu: szary, nudny, ponury. Istotnie ponure są widoki na przyszłość, jeśli życiu nie uda się nadać sensu i treści
również niezależnie od dziecka. Bycię razem z dzieckiem cieszy prawdziwie jedynie wtedy, gdy nauczymy się też świadomie od niego dystansować. Oczywiście łatwiej powiedzieć to, niż wykonać. Wraz z dzieckiem rodzi się bowiem nieczyste sumienie. Pomimo to a może właśnie dlatego już stosunkowo wcześnie warto rozejrzeć się za alternatywnymi do własnej osoby możliwościami opieki. Za prawdziwych szczęśliwców mogą uważać się ci wszyscy, którzy mogą liczyć na pomoc dziadków czy innych członków rodziny. Wszyscy inni muszą zdecydować się na jakieś inne wyjście: „wynajętą” babcię, dziewczynę do dziecka czy babysitter na godziny. Obca pomoc nie wiąże się dla dziecka z jakimkolwiek uszczerbkiem psychicznym, o ile przestrzegać będziemy kilku reguł gry: Wybierz osobę, której możesz zaufać. Jeśli sama jej ufasz, dziecko zaufa jej instynktownie. Umów się najpierw na kilka godzin „próbnych”, podczas których wyjaśnisz pokażesz wszystko co trzeba. Bądź w tym czasie w pobliżu, by odpowiedzieć na ewentualne pytania, a przede wszystkim ocenić postawę wybranej osoby w stosunku do dziecka. Jeśli poczujesz, że wszystko jest w porządku, możesz zostawić „opiekę” samą z dzieckiem. Wychodząc z domu zawsze podaj numer telefonu, pod którym jesteś osiągalna (o ile to możliwe) i określ mniej więcej kiedy wrócisz.
Dzień powszedni – nauka swobody
