Położne były miłe sympatyczne, a nad porodem czuwać miała prowadząca do tej pory moją ciążę pani ginekolog. Gdy tego dnia przybyłam do kliniki ze skierowaniem, zapanowało ledwo maskowane podniecenie. Wszystko odbywało się szybko, niemal biegiem. Przy badaniu kontrolnym wszystko było dobrze tyle, że ani śladu bólów. Nic, nawet najdrobniejszego skurczu. Na trzy długie dni uziemiono mnie w klinice, jadłam bezsolne posiłki i trzy razy dziennie poddawałam się badaniom. Zaczęło się żmudne czekanie. Przez dwa tygodnie przemieszczałam się pomiędzy domem i kliniką: trasę w obie strony do dziś mogę odtworzyć z pamięci. Tymczasem wyliczony termin przeszedł i nic się nie wydarzyło. Nasze dziecko nie podjęło jakichkolwiek kroków, by pojawić się na tym świecie. Załamani czekaniem byliśmy gotowi na sztuczne wywołanie porodu. Jednak zastosowane środki wywołały u mnie dokładnie odwrotny efekt: ledwie odczuwalne bóle miast się wzmocnić, rozwiały się w jednej chwili. Składając kolejną propozycję rozwiązania nabrzmiałej sytuacji, pani ginekolog patrzyła na nas bardzo poważnie może nawet z lekkim zniecierpliwieniem. W poniedziałek trzeba urodzić, więc dała mi jeszcze sobotę i niedzielę, bym w dowolny sposób postarała się o bóle porodowe.
Erodate pl odebrane
