Karmienie piersią to nie tylko dostarczanie oseskowi pokarmu (na marginesie: najlepszego) ale w wielu aspektach relacja seksualna. I podobnie jak inne seksualne relacje może wypełnić, wciągnąć bez reszty i zdobyć wyłączność. Dzięki karmieniu pomiędzy matką a dzieckiem tworzy się intymny związek. Unią, która kobietę prowadzi tak daleko, że na kolejny intymny związek z własnym mężem nie ma już miejsca. Karmienie zadowala i spełnia, jednak jednocześnie wymaga siły i w ekstremalny sposób ogranicza wolności osobistą matki. Niektóre kobiety są z tego zadowolą i odczuwają szczęście. Są w idealnej harmonii z samą sobą i z swą rolą matki. Do tego stopnia, że nie potrzebują już swego męża czyli ojca. Wiele kobiet istotnie tak odczuwa, jednak jedynie u nielicznych karmienie i doznawana podczas niego przyjemności całkowicie wypierają uczucia żywione do partnera. Kar mienie, nawet jeśli nie przeżywa się go do tego stopnia przyjemnie, wprawia mimo to w anty erotyczny nastrój Piersi, a więc strefa erogenna są podczas karmienia tabu.
Bolą i sączą i kobiety wolą, by ich wcale nie dotykać Ponadto karmiące kobiety nie mogą polegać na swej miesiączce. Wprowadza to element niepewności wywołuje lęk, przede wszystkim przed kolejną, niechcianą już ciążą, gdy w tym okresie większość środków antykoncepcyjnych jest zakazana. Podsumowując: kobiety postrzegają się w tym okresie najczęściej jako seksualnie „neutralne”. Sądzą, że bardziej przystoi im rola matki, niż pobudzającej erotycznie towarzyszki w łóżku. Karmienie wbrew obiegowym opiniom nie chroni przed kolejną ciążą. Prawie wszystkie środki antykoncepcyjne są w tym okresie zakazane. W sześć tygodni po porodzie wolno stosować wyłącznie prezerwatywy, środki plemnikobójcze i mini-pigułkę.
Karmienie – dwukrotne zaspokojenie
