Martwe zło cda

group of women standing on green grass field during daytime

W ciągu dwudziestu czterech godzin byłam wykończona nerwowo, do tego stopnia że nie mogłam ani jeść ani spać. Nerwowe reagowałam na każdy dźwięk wydawany przez moje dzieckc
dosłownie pociły mi się dłonie. Wraz z mężem godzinami nosiliśmy wrzeszczące dziecko po mieszkaniu. Uspokajało się, to prawda. Ale przy najmniejszej oznace, że chcemy gc wreszcie zapakować do łóżeczka, wycie zaczynało się oc nowa. Roztrzęsiona, wciąż przywoływałam się do porządku Mówiłam sobie: „Zrobiłaś zawodową karierę. Zmogła: humorzastych szefów i zazdrosnych kolegów. I co? Skapitu lujesz przed dzieckiem?” W rozpaczy zadzwoniłam w końci po położną, która niemal natychmiast przybyła. Mój syn by jak odmieniony, spokojnie i pogodnie leżał w jej ramionach Nie udało mi się opanować i wybuchnęłam płaczem. „To depresja poporodowa” oświadczyła położna. „Zdarza się bardzo często, ale to temat niechętnie poruszany”. Muszę przyznać, że mi ulżyło. Od tego czasu położna przychodziła codziennie, opiekowała się dzieckiem i kawałeczek po kawałeczku pomagała mi sprostać macierzyńskim obowiązkom. Efekt był zadziwiający nagle odczułam bliskość i potrzebę czułego zaopiekowania się maleńką istotką mój syn też poczuł się lepiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *