Zasugerowałam matce, by poszła do szkoły, porozglądała się i pospacerowała po korytarzu. Bardzo trudno zrozumieć, jak dziecko czuje się w szkole, jeśli rzadko tam bywamy. Na podstawie krótkich rozmów podczas wywiadówek nie możemy stwierdzić, czy nauczyciele są surowi, czy też wyrozumiali. Nauczycielka dziewczynki przed rozpoczęciem lekcji uśmiechała się serdecznie do każdego dziecka na szkolnym korytarzu. Matka Karen odkryła jednak, że po zamknięciu drzwi klasy nauczycielka nader często i szybko okazywała złość. Z każdą lekcją jej krzyk nasilał się. O każdym, nawet najmniejszym błędzie mówiła tak głośno, by wszyscy mogli usłyszeć. Niektóre dzieci potrzebują takiego dopingu, ale u wrażliwej Karen, przyzwyczajonej do serdeczności poprzednich nauczycieli, taki rodzaj „zachęty” był źródłem lęku przed niepowodzeniem. Dziewczynka panicznie bała się, że zrobi coś źle, zostanie skrzyczana i – co gorsza – cała klasa dowie się o jej błędzie. Matka dziewczynki próbowała wyjaśnić nauczycielce lękliwy charakter córki. Rozmawiała też o tym, jak surowe postępowanie wpływa na Karen. Jednak nauczycielka była nieugięta. To typowa sytuacja, w której mamy do czynienia z konfliktem dwóch osobowości, a dziewczynka stała się jego ofiarą. W końcu dyrektor szkoły wyraził zgodę na przeniesienie Karen do innej klasy prowadzonej przez bardziej wyrozumiałą nauczycielkę.
Niektórym jest źle
