Zaczyna się w chwili, gdy dziecko jest już na tyle podchowane, że rodzice zaczynają mieć na powrót więcej czasu dla siebie wzajem. Uświadamiają sobie że dłużej tak nie może być. Żadne nie jest zadowolone ze swej pozycji, więc oboje naciskają na zmiany. Jest to faza konfrontacji i otwartego konfliktu. Tego, co kiedyś stanowiło o związku pomiędzy kobietą a mężczyzną, już nie ma. Czy może jednak coś zostało? Smutny bilans wielu par: pomimo wspólnej troski i odpowiedzialności za dziecko pozostaje naprawdę niewiele, niewiele do powiedzenia i niewiele do dania. Związek tonie w dniu powszednim, podobnie jak oboje zainteresowani. Nie ma już wspólnych wzlotów, wspólnego przeżywania piękna, związek staje się mdły, gdyż brak w nim twórczego napięcia. Partnerzy żyją obok siebie, a nie ze sobą — za to schemat codzienności funkcjonuje znakomicie. Ale czy o to chodzi?
Okres ulgi w rodzinie
