W przypadku ciężko chorych dzieci, poddawanych wielu bolesnym zabiegom, ryzyko pojawienia się lęku pourazowego jest szczególnie duże. Techniki relaksacyjne, medytacje i hipnoza stosowane podczas terapii mogą przynieść bardzo dobre rezultaty.
Zastosowałam hipnozę w przypadku jedenastoletniej dziewczynki, która cierpiała na rzadko spotykaną chorobę krwi i co jakiś czas musiała być poddawana transfuzji. Do żyły na jednym ramieniu doprowadzano nową krew, podczas gdy starą wypompowywano z żyły na drugim ramieniu. Nie było to specjalnie bolesne, ale z pewnością nikt nie nazwałby tego przyjemnym przeżyciem. Przez cały czas trwania zabiegu, a więc przez około trzy godziny, pacjentka musiała leżeć bez ruchu. Szybko pojawiły się u niej objawy lęku. Zrobiłaby wszystko, aby uniknąć kolejnej transfuzji. Zaczynała płakać, a w końcu wpadała w panikę. Wezwano mnie, by uspokoić dziewczynkę. Próba hipnozy powiodła się i można było spokojnie przeprowadzić zabieg. Techniki relaksacyjne zaś zastosowałam u chłopca chorego na zapalenie stawów. Dostawał bardzo bolesne zastrzyki i przed każdą wizytą w gabinecie lekarza miał napady lęku. Podczas terapii rozmawiałam z chłopcem o jego marzeniach i o innych przyjemnych rzeczach. Kiedy już się uspokoił i zrelaksował, delikatnie kłułam go w ramię, imitując zastrzyk. Ta metoda nauczyła chłopca zachowywania spokoju podczas wizyty u lekarza. Staram się sprawić, aby chore dzieci myślały, że to, co dzieje się z ich ciałem, nie dotyczy ich samych. Tłumaczę im, że to ciało tymczasowo potrzebuje zastrzyków, dializy czy chemioterapii. Ten sposób myślenia pomaga dzieciom uspokoić się podczas zabiegu.
POWAŻNE CHOROBY
