Tacy „perfekcjoniści” często zdobywają dobre stopnie, ale nie potrafią się nimi cieszyć, ponieważ ich uwaga skupia się przede wszystkim na tym, co się nie udało. Nawet wtedy, gdy od góry do dołu mają same piątki, mówią sobie, że nie zdadzą do następnej klasy. Są przekonane, że źle wypadną na sprawdzianie, za to wszyscy inni poradzą sobie wyśmienicie. Kiedy dorastają, starają się, by ich wymówki brzmiały racjonalnie, np. „Nie wiem, po co się uczę tej geometrii, przecież i tak na nic mi się w życiu nie przyda”. Inną oznaką lęku przed porażką może być stwierdzenie dziecka, że jakiś przedmiot w szkole jest nudny. „Nudny” to słowo, którego zwykle używa lękliwe dziecko wtedy, gdy naprawdę myśli „trudny”. Dla dzieci panicznie bojących się ośmieszenia prawdziwą torturą są również przyjęcia urodzinowe. Odbywające się przy takich okazjach gry i konkursy są przyczyną ogromnego strachu. Wyobraźmy sobie, jak czuje się takie dziecko, kiedy z zawiązanymi oczami ma przypiąć osiołkowi ogonek we właściwym miejscu. A zatem po zawiązaniu oczu najpierw obracają tobą, aż zakręci ci się w głowie. Później zupełnie nie wiesz, w którą stronę iść, a wszyscy się z ciebie śmieją. Mimo to ze wszystkich sił próbujesz wykonać zadanie poprawnie, co oczywiście z zawiązanymi oczami jest niemożliwe. W końcu przypinasz ogon nie tam, gdzie trzeba, a twój błąd przyprawia wszystkich o kolejny atak śmiechu. Równie stresująca jest tzw. pinata. Zabawa ta pochodzi z Meksyku, ale cieszy się dużą popularnością w Stanach Zjednoczonych. Do gałęzi drzewa przywiązuje się wypełniony słodyczami i zabawkami stary garnek, lub figurę zrobioną z masy papierowej. Solenizant z zawiązanymi oczyma musi rozbić garnek lub figurkę kijem, tak by wypadły z niej wszystkie łakocie i inne niespodzianki. Jeśli dziecko nie może trafić, wszyscy głośno wyrażają niezadowolenie. Gdy w końcu uda mu się rozsypać słodycze, mali goście rzucają się na nie, a zalęknione dziecko stoi z boku, nadal mając zawiązane oczy.
Trzeba na wszystko zwracać uwagę
